W listopadzie udaliśmy
się na wycieczkę trasą Plac Matejki-Rynek Główny. Zwróciliśmy szczególną uwagę
na dawne fortyfikacje miejskie jako
wiążące się z
żywiołem ognia i ziemi.
HISTORIA
Przedlokacyjny Kraków był obwarowany wałem
kamienno-ziemnym, a poza tym naturalną ochronę przed najazdem wroga stanowiły
rozlewiska Wisły.
W 1285 roku Leszek Czarny zezwolił na
otoczenie miasta murami obronnymi, których budowa trwała do początków XIV
wieku. Później mury ciągle modernizowano. Ukoronowaniem prac związanych z
obroną miasta stało się wzniesienie Barbakanu u schyłku XV wieku.
W miarę upływu kolejnych stuleci stan murów
stawał się coraz bardziej katastrofalny, stąd w 1806 roku podjęto decyzję o
zlikwidowaniu obwarowań. Dzięki staraniom prof.UJ
Feliksa Radwańskiego uratowano północną część
fortyfikacji.
Jest to fenomen architektury obronnej. Wzniesiony został z cegły na planie koła o średnicy wewnętrznej 24,40 metrów. Grubość murów sięga ponad 3 metrów. Jest to budowla gotycka zwieńczona 7 wieżyczkami. W dolnej części murów Barbakanu znajdują się otwory przeznaczone dla artylerii. Barbakan był praktycznie nie do zdobycia aż do XIX wieku.
OGIEŃ
I ZIEMIA
Ogień
jest ściśle związany z architekturą militarną. Przecież towarzyszy on
działaniom wojennym stanowiąc niszczycielską siłę. Należy tu wspomnieć, że przedmieścia
Krakowa specjalnie palono chcąc utrudnić najeźdźcy dostanie się do miasta. Tak
było na Kleparzu palonym w czasie oblężenia Krakowa przez wojska arcyksięcia
Maksymiliana Habsburga, w trakcie najazdu szwedzkiego i podczas konfederacji
barskiej. Z drugiej strony pamiętajmy również, że cegła, materiał użyty do
wzniesienia fortyfikacji, to glina, czyli żywioł
ziemi- wypalony w ogniu.